Nasza wolontariuszka Monika uczestniczy w projekcie prowadzonym w Czechach przez Radka Evs. Oto jej relacja:
• • •
O moim wyjeździe na EVS zadecydował przypadek. Nie szukałam projektu dla siebie, wcześniej nawet nie słyszałam o takim projekcie jak EVS. Ofertę wolontariatu w RADKA w Kadaniu w Republice Czeskiej znalazłam na stronie poświęconej językowi czeskiemu – była to oczywiście udostępniona oferta TRATWY. Pomimo tego, że ledwo mieściłam się w widełkach wiekowych (w sierpniu skończę 30 lat 🙂 ), postanowiłam zaaplikować. Zdecydowałam się, ponieważ chciałam zdobyć doświadczenie w pracy z dziećmi, nauczyć się języka czeskiego (którego uczyłam się przez rok w Polsce), a także lepiej poznać ten piękny kraj.
Po czterech miesiącach spędzonych tutaj mogę śmiało powiedzieć, że ten przypadek – jakim jest mój wyjazd – to był strzał w dziesiątkę! Miałam okazję pracować w trzech oddziałach mojej organizacji – socjalnym, przedszkolu oraz Materskim Centrum, które ostatecznie wybrałam i w którym będę pracować aż do końca września. Zdążyłam już odwiedzić Pragę, Pilzno, Uście nad Łabą, Karlowe Wary, Pardubice, Ostrawę, Svitavy, Chomutov, Liberec i Mladą Boleslav.
W organizacji spotkałam bardzo wiele miłych i pomocnych osób, które nie dość, że cierpliwie słuchają, jak kaleczę ich język, to jeszcze chwalą mój zasób słownictwa, a część z nich poprawia moje błędy. Będę im za to wdzięczna do końca życia 🙂 . Choć muszę przyznać, że Czesi zazwyczaj myślą, że jestem Słowaczką – no cóż, widocznie czeski z polskim akcentem brzmi troszkę jak język ich wschodnich sąsiadów 😉 .
Mieszkam z dwoma innymi wolontariuszkami – Hiszpanką i Włoszką – i choć znacznie się różnimy (one mnie „złośliwie” przytulają, w końcu jestem zimną Polką! ja się śmieję z ich siesty – jako jedyna nie śpię popołudniami 😀 ), cieszę się, że to właśnie one są moimi współlokatorkami.
W ramach współpracy z centrum wolontariackim Radki realizuję również drugi wolontariat – raz w tygodniu spędzam czas z autystycznym chłopcem. To doświadczenie jest dla mnie szczególnie cenne, ponieważ z wykształcenia jestem pedagogiem specjalnym.
Nie będę ukrywać, że tęsknię za rodziną, przyjaciółmi, znajomymi, Polską i językiem polskim, ale jestem naprawdę szczęśliwa, że zdecydowałam się na ten wyjazd. Mogę też śmiało powiedzieć, że odnalazłam siebie, czuję się silniejsza, odważniejsza i chyba zaczęłam lubić bardziej samą siebie. Doceniam swój upór, dobrą organizację, zaczęłam więcej wierzyć w siebie i czuję, że więcej się uśmiecham – będę mieć zmarszczki, no ale trudno 😀 .